Okres przygotowań do Świąt minął mi bardzo pracowicie, ponieważ postanowiłam, że niektóre prezenty zrobię sama. Skutek był taki, że byłam bardzo zabiegana. W przerwach pomiędzy pieczeniem pierników, lepieniem pierogów, ozdabianiem pierników i przygotowywaniem innych potraw, dziergałam.
Powstał komplet dla Melanii, czapeczka i komin.
Komin dla Teściowej - na zdjęciu poniżej razem z kompletem dla Meli.
I całkiem sporo "ubranek" na świeczki. To takie drobniejsze upominki dla mojej rodziny.
Z blogu O Zebrze zaczerpnęłam pomysł na zapakowanie prezentów oraz szablony do bilecików z imionami. Wyszło to całkiem, całkiem.
No i muszę się jeszcze pochwalić, że ja też dostałam wełniany prezent. Własnoręcznie wykonane przez moją Babcie kapcie. Bardzo ciepłe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz