niedziela, 15 lutego 2015

Tortologia

Ostatnio zrobiłam urodzinowy tort dla syna koleżanki. Już zapomniałam, że tak lubię piec torty.  Jeśli tort się uda to jest to uczta dla oczu i dla podniebienia. Ten chyba się udał, ponieważ się podobał i smakował.



A co najważniejsze Jubilat był zadowolony.
Jako mama swojego Syna, mam przed sobą niezłe wyzwania. Co roku nowe, ponieważ jego ulubieni bohaterowie bardzo szybko się zmieniają. Co roku ktoś inny jest na pierwszym miejscu.
Na początku była Myszka Miki. Fotka poniżej przedstawia tort dla Szymka z okazji 3 urodzin.


Na 4 urodziny Szymek miał Spidermana. Męczyłam się przy nim chyba ze dwie godziny w upale, żeby osiągnąć zamierzony efekt. Łatwo nie było, a tort zaczynał płynąć. W środku była bita śmietana, która kiepsko znosi ciepło. Na zewnątrz użyłam masy maślanej. Jednak radość Szymka wszystko wynagrodziła :)




Następnego roku było Lego Ninjago i Lego Lord of the Ring. Na piąte urodziny zastosowałam prostszy patent, po prostu kupiłam opłatki z nadrukiem. Tym bardziej , że miałam do upieczenia dwa torty: dla dzieci z przedszkola, no i dla rodziny.
 Ten dla dzieci był z bananem, bo nigdzie nie mogłam dostać borówek amerykańskich. Mimo pewnych obaw wyszedł nadspodziewanie smaczny i delikatny.

 Do tortu dla rodziny już udało się zdobyć borówki, które połączyłam z brzoskwiniami, natomiast jako kremu użyłam bitej śmietany.


No, a w zeszłym roku poniosło mnie. Postanowiłam zmierzyć się z masą cukrową. Dokupiłam barwniki i do dzieła. Powstał Batman na kinderbal oraz Spiderman VS Batman dla rodziny. Do Batmana zrobiłam krem na bazie Nutelli, a ten drugi tort przełożyłam bitą śmietaną. Muszę przyznać, że torty przyozdobione masą cukrową są trochę cięższe od tych, tylko i wyłącznie na bitej śmietanie. Jednak dzieciaczkom się podobały.


Generalnie najczęściej jako bazy do kremów używam bitej śmietany, ponieważ wg mnie jest ona lekka,  najlepsza i najsmaczniejsza. Wyjątkiem jest tort wiedeński, ten musi być na maśle.
Zastanawiam się, jakie wyzwanie w tym roku postawi przede mną mój Synuś.
Mam nadzieję, że tym wpisem nie zrobiłam Wam zbyt dużego apetytu na tort.
Miłego tygodnia Kochani.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz