piątek, 20 marca 2015

Stare jak świat

Pamiętacie te zabawy pieczątkami z ziemniaków? Wycinało się z ziemniaka wzór pieczątki, maczało w farbie i pieczętowało co się da. 
Pokazałam ten patent mojemu synkowi. Zabawa był przednia.
Szymek przechodzi ostatnio fascynację tekturą w każdej postaci. Namiętnie zbiera rolki po papierze toaletowym, ręcznikach papierowych, wielkie tuby tekturowe, a także całe kartony i ich kawałki. Z rolek po papierze chce zbudować rower, ale jeśli mu ten projekt nie wyjdzie, mamuśka ma już  plan na rolki.
Znoszę więc do domu wszelkie tekturowe pudła, a Szymon się cieszy.



W środę zaproponowałam, że ostemplujemy te pudła. Młody konsekwentny w swoich upodobaniach kolorystycznych wybrał niebieskie stempelki. Kupiliśmy tusz do pieczątek i  zabraliśmy się do dzieła.
Życzenia co do kształtów były, jak na umysł ścisły przystało, następujące : trójkąt, kwadrat, koło i gwiazda. 


Trójkąt i kwadrat były proste do wycięcia, gorzej było z pozostałymi. Do koła użyłam plastikowego kieliszka do leków - a do gwiazdy - foremki do ciastek. Cóż życzenia naszych pociech zmuszają nasze szare komórki do myślenia, prowokują do bycia kreatywnym. 
Podsumowując wystarczy ziemniak i tusz do pieczątek, w naszym przypadku niebieski i w zamian otrzymujemy mnóstwo radości.




Ponadto mamy całkiem fajne kartony, które zapewne będą służyły  do przechowywania rozmaitości.





Gorąco polecam, tym bardziej, że dziecko ma satysfakcję, iż samo wzięło udział w urządzaniu swojego pokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz