Pamiętacie te zabawy pieczątkami z ziemniaków? Wycinało się z ziemniaka wzór pieczątki, maczało w farbie i pieczętowało co się da.
Pokazałam ten patent mojemu synkowi. Zabawa był przednia.
Szymek przechodzi ostatnio fascynację tekturą w każdej postaci. Namiętnie zbiera rolki po papierze toaletowym, ręcznikach papierowych, wielkie tuby tekturowe, a także całe kartony i ich kawałki. Z rolek po papierze chce zbudować rower, ale jeśli mu ten projekt nie wyjdzie, mamuśka ma już plan na rolki.
Znoszę więc do domu wszelkie tekturowe pudła, a Szymon się cieszy.
Znoszę więc do domu wszelkie tekturowe pudła, a Szymon się cieszy.
W środę zaproponowałam, że ostemplujemy te pudła. Młody konsekwentny w swoich upodobaniach kolorystycznych wybrał niebieskie stempelki. Kupiliśmy tusz do pieczątek i zabraliśmy się do dzieła.
Życzenia co do kształtów były, jak na umysł ścisły przystało, następujące : trójkąt, kwadrat, koło i gwiazda.
Trójkąt i kwadrat były proste do wycięcia, gorzej było z pozostałymi. Do koła użyłam plastikowego kieliszka do leków - a do gwiazdy - foremki do ciastek. Cóż życzenia naszych pociech zmuszają nasze szare komórki do myślenia, prowokują do bycia kreatywnym.
Podsumowując wystarczy ziemniak i tusz do pieczątek, w naszym przypadku niebieski i w zamian otrzymujemy mnóstwo radości.
Podsumowując wystarczy ziemniak i tusz do pieczątek, w naszym przypadku niebieski i w zamian otrzymujemy mnóstwo radości.
Ponadto mamy całkiem fajne kartony, które zapewne będą służyły do przechowywania rozmaitości.
Gorąco polecam, tym bardziej, że dziecko ma satysfakcję, iż samo wzięło udział w urządzaniu swojego pokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz